Stos 1/2015, czyli wreszcie się odważyłam.
Długo zastanawiałam się czy zdecydować się na powitanie, czy od razu rzucić się na głęboką wodę z pierwszą recenzją. W końcu, ze względu na moją naturę, stanęło na tym pierwszym, ale żeby temat nie odbiegał całkiem od blogowego przeznaczenia, przedstawię również moją dumę, pierwszy lipcowo-sierpniowy stosik z książkami, które mam zamiar zrecenzować w najbliższym czasie.
Dlatego teraz oficjalnie: chciałabym powitać wszystkich (chociaż na razie nie ma tu nikogo oprócz mnie) i podziękować za odwiedzenie świata The Bookhood. Mam nadzieję, że każdy znajdzie tu coś dla siebie i zostanie na dłużej. Będę się starała, aby to miejsce stale się rozwijało i było możliwie jak najlepsze, jednak przede wszystkim chcę, aby było otwarte - na opinie, dyskusje czy wspólne niecierpliwe wyczekiwanie na kolejne tomy naszych ulubionych serii.
Jestem kompletnie początkująca, mimo że to jest już któreś z wielu podejść do prowadzenia bloga, dlatego będę wdzięczna za wszystkie sugestie, które sprawią, że ta strona będzie chociaż odrobinę lepsza.
Ale jak mówi chińskie przysłowie: "Samym gadaniem ryżu nie ugotujesz", a "Żeby poruszyć świat, trzeba najpierw ruszyć się samemu" (Arystoteles), dlatego do pracy! ;)
A oto przedstawiam stos nr 1 (i trochę numer 2), który łączy w sobie moje wakacyjne nabytki. Jest trochę czytania, ale czekam z niecierpliwością na każdą kolejną stronę, korzystając z ostatnich dni ukochanych wakacji.
Od góry i lewej strony:
- "Wołanie kukułki", Robert Galbraith
- "Maybe someday", Colleen Hoover" [Recenzja]
- "Wybacz mi, Leonardzie", Matthew Quick [Recenzja]
- "Fangirl", Rainbow Rowell
- "Cyrk Nocy", Erin Morgenstern [Recenzja]
- "Zimowa opowieść", Mark Helprin
- "Jedwabnik", Robert Galbraith
- "Mansfield Park", Jane Austen
- "Gra", Brian Haig
- "Niezbędnik obserwatorów gwiazd", Matthew Quick
- "Prawie jak gwiazda rocka", Matthew Quick
- "7 razy dziś", Lauren Oliver
- "Girl Online", Zoe Sugg
Mam nadzieję, że spodoba się Wam tutaj, dlatego do napisania!
(Kliknięcie na przycisk "Opublikuj" wywołuje u mnie drżenie rąk)
Witamy w blogosferze :)
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu zupełnie przypadkiem :D Wiem jak ciężkie są początki. Mój blog zaczął funkcjonować właściwie tylko dzięki bratu i jego dziewczynie. Po tym czasie (już 4 lata) wiem, że było warto :) Życzę więc wytrwałości!
Co do stosu, to gorąco polecam "7razy dziś". Mi bardzo przypadła do gustu :) Od dawna mam też ochotę na "Cyrk nocy", ale do tej pory nie mogę go dopaść.
Pozdrawiam i obserwuję!
Bardzo dziękuję za komentarz i miłe słowa, to duża motywacja do dalszej pracy! Tylko pozazdrościć tak świetnego bloga :)
UsuńWłaśnie słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat tej książki, a jeszcze nie miałam okazji poznać twórczości Lauren Oliver, więc chyba jutro zabiorę się za czytanie :D Muszę przyznać, że znalazłam „Cyrk nocy” przez przypadek i po prostu nie mogłam się od niego oderwać, dlatego zdecydowanie polecam! Myślę, że w ciągu najbliższych dni opublikuję recenzję, więc zapraszam w wolnej chwili :)
Pozdrawiam!