poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Cyrk Nocy







Tytuł: "Cyrk Nocy"
Autor: Erin Morgenstern
Tłumaczenie: Piotr Gołębiowski
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 432







Kiedy widzę wyprzedaż książek, nie ma szans, żebym nie zajrzała do miejsca, w którym odbywa się tak wspaniałe wydarzenie. I tym razem, w moje ręce wpadły nowe nabytki. Być może przez przypadek, być może były mi przeznaczone. I myślę, że w przypadku "Nocnego Cyrku", ten drugi scenariusz jest znacznie bardziej prawdopodobny. Nie jest to książka, którą można streścić, nie krzywdząc przynajmniej połowy bohaterów, których historie zostały zapisana na kartach tej powieści. Wręcz przeciwnie, debiut Erin Morgenstern wymaga czegoś znacznie więcej niż  tylko paru słów, ponieważ to powieść, o której można dyskutować godzinami.

Muszę przyznać, że na początku ciężko było mi się w nią wczuć i poświęcić kilka godzin na dłuższą lekturę. Nie wiem dlaczego, gdyż kiedy w końcu znalazłam dla niej trochę czasu, usiadłam z ciepłą herbatą w dłoni, przez cały dzień nie zrobiłam niczego innego oprócz poznawania magicznego świata Nocnego cyrku i jego bohaterów.

"Cyrk pojawia się znikąd"

Cyrk Snów nie jest typowym miejscem, a jego bramy otwierane są dla zwiedzających tylko od zmierzchu do świtu, zapraszając gości do świata biało-czarnych namiotów, zawierających prawdziwe tajemnice. Co ciekawe, nikt nie wiedział, kiedy ani gdzie odbędzie się następnie takie wydarzenie. Bazując tylko na opisie, znajdującym się na okładce, można by przypuszczać, że jest to przede wszystkim opowieść o Celii i Marku, parze iluzjonistów, którzy dawno temu zostali zobowiązani przez swoich opiekunów do udziału w tajemniczym pojedynku, do którego byli szkoleni przez całe swoje życie. Przez długi czas bohaterowie nawet nie wiedzą o swoim istnieniu, ale kiedy mają okazję się poznać, zakochują się w sobie bezgranicznie. Nie jest to sprzeczne z regułami gry, ale znacznie ją utrudnia. W międzyczasie poznajemy również twórców cyrku, niepozornego Baileya oraz osoby podążające za magiczną grupą po całym świecie. A każda z tych osób ma do wykonania swoje zadanie, przydzielone już dawno temu.

Oprócz tego, przedstawiono kilka innych kwestii, wartych przemyśleń. Jedną z nich, która zrobiła na mnie największe wrażenie jest ta dotycząca spełniania marzeń. Teoretycznie jest to temat, który zna każdy, ale który jest coraz częściej pomijany w związku z pędem życia czy chęcią spełnienia oczekiwań innych osób, diametralnie różnych od naszych własnych pragnień.

Nie można nie docenić niesamowitego klimatu, który po prostu uderza w czytelnika z każdego rozdziału, z każdej strony i każdego zdania. Mam wrażenie, że w tej powieści nie tylko cyrk jest zaczarowany, ale również słowa, którymi autorka buduje świat. Ciekawym zabiegiem było wprowadzenie do każdego rozdziału informacji na temat daty i miejsca owych wydarzeń, co wymaga pełnego skupienia, ale pozwala na samodzielne kojarzenie różnych wątków przedstawionych w różnych latach, a czasem wymaga uzupełnienia reszty historii przez samych siebie.

Prawie od początku miałam jakieś swoje przypuszczenia co do tego, jak mogą potoczyć się losy Celii, Marca i Nocnego Cyrku. Myślę, że każdemu nasuną się one wcześniej czy później. Właściwie dlaczego miałaby się nie potwierdzić, skoro od kilku rozdziałów działo się to, czego się spodziewałam? I w tym momencie, muszę przyznać, że Erin Morgenstern mnie zaskoczyła, ponieważ zakończenie skierowało bohaterów w zupełnie innym kierunku, niż pomyślałam. A to chyba dobrze.

Autorka rzeczywiście dość powoli buduje napięcie, ale robi to naprawdę nieźle. Książka wprawiła mnie w trochę melancholijny nastrój, powiązany z kolejną mini depresją "poksiążkową", na którą cierpię zawsze wtedy, gdy muszę skończyć coś dobrego, kiedy przewracam ostatnią stronę i wiem, że reszta akcji może toczyć się już tylko w mojej głowie. Szczerze mówiąc, nie przypuszczałam, że to może być pozycja, która spodoba mi się tak bardzo, przez co sięgałam po nią z pewnym powątpiewaniem, ponieważ trochę odbiega od mojego książkowego klimatu. A jednak w rzeczach pozornie zwyczajnie, skrywają się tajemnice warte poszukiwań. Teraz wiem, że nie pozostaje mi nic innego, jak przyznać się do błędu i czekać na kolejne powieści Erin Morgenstern, której "Nocny Cyrk" zwyczajnie mnie oczarował.

3 komentarze:

  1. Nie czytałam ale już od dawna mam ochotę pożreć Cyrk Nocy :3
    Wydaje się być naprawdę fascynującą historią i umrę jak wkrótce nie sięgnę <3
    Pozdrawiam i serdecznie zapraszam do mnie :)
    my-life-in-bookland.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że spodoba Ci się ta książka, ponieważ jest naprawdę magiczna!
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Na prawdę mam nadzieję, że kiedyś się za tę książkę zabiorę. Okładka jest dość intrygująca, a jeżeli wnętrze jest na dodatek czarujące, to czego więcej trzeba ;)

    OdpowiedzUsuń